Dowództwo Generalne zdecydowanie zaprzecza twierdzeniom Tuska

Dodano:
Donald Tusk (PO) Źródło: PAP / Piotr Nowak
Żaden z wysokich rangą oficerów Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych nie podał się do dymisji – podało DGRSZ.

To reakcja na briefing prasowy lidera PO Donalda Tuska.

– Przed chwilą dostałem informacje o dymisjach kolejnych 10 wysokich oficerów Dowództwa Generalnego. To wszystko dzieje się w sytuacji, gdy trwa wojna za naszą wschodnią granicą, a na Bliskim Wschodzie narasta konflikt, który może zmienić się w konflikt globalny. Zwracam się do wszystkich oficerów i generałów wojska polskiego o zachowanie zimnej krwi i maksimum odpowiedzialności – mówił lider PO.

– Szczególnym kontekstem jest to, że za 100 godz. odbędą się w naszym kraju wybory parlamentarne. Jak nigdy potrzebujemy poczucia stabilności i bezpieczeństwa – mówił Donald Tusk.

– Zwracam się do wszystkich oficerów i generałów wojska polskiego o zachowanie zimnej krwi i maksimum odpowiedzialności. Chyba wszyscy w Polsce rozumiemy powody, dla których tak wielu oficerów i generałów ma dosyć sytuacji, jaka zapanowała w ostatnich latach między partyjną władzą a wojskiem polskim, ale za kilka dni jest realna szansa, że rządy prawa i konstytucji wrócą także do tej sfery naszego życia publicznego – przekonywał lider PO.

Dymisja generałów

Wtorkowa dymisja szefa Sztabu Generalnego WP generała Rajmunda Andrzejczaka i dowódcy operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych generała broni Tomasza Piotrowskiego wywołała w kraju burzę. Politycy opozycji oskarżyli rząd o wywołanie konfliktu pomiędzy armią a władzą cywilną. Domagają się ustąpienia ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka.

"Rzeczpospolita", która jako pierwsza podała informację o dymisjach w wojsku sugeruje, że powodem rezygnacji był konflikt generałów z Błaszczakiem dotyczący odpowiedzialności za incydent z grudnia 2022 roku, kiedy to rosyjska rakieta spadła na terytorium Polski.

Po niemal pół roku szef MON publicznie zarzucił dowództwu polskiego wojska zaniedbania w wyjaśnieniu tej sprawy. Wojskowi wskazywali, że informowali swoich przełożonych, ministra Błaszczaka i premiera Morawieckiego, o incydencie już w grudniu ubiegłego roku. Obaj politycy zaprzeczyli tej wersji wydarzeń.

Źródło: X / Onet/"Rz"
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...